Córka chciała kontynuować edukację w gimnazjum razem ze swoją klasą. Gimnazjum jest w tym samym budynku co podstawówka. Prawie cała klasa zostaje. Fajnie byłoby dalej uczyć się razem. Złożyłam więc dokumenty właściwie będąc pewna, że zostanie przyjęta (mimo, że od tego roku nie jest to już nasze obwodowe gimnazjum).
I miejsce w ogólnopolskim konkursie artystycznym i liczne wyróżnienia,
Aktywna działalność w samorządzie szkolnym,
I miejsce w gminnym turnieju polonistycznym,
Wpis do Złotej Księgi Szkoły,
Średnia 5,8
Pani Dyrektor Gimnazjum z krzyżem na szyi oświadczyła: "nie ma miejsc!"
czyżby to za mało? No tak przecież nie chodzi na religię a ja wciąż dopominam się swoich praw. Po co im kłopot. Może i lepiej poszukać mniej klerykalnej szkoły. Tylko dlaczego to my mamy wciąż uciekać i która szkoła jest mniej klerykalna.